
Przy okazji przypomina mi się historia o tym, gdy byłam małą dziewczynką nie lubiłam jeść zup. Moja mama o tym doskonale wiedziała, ale wytrwale codziennie, gdy wracałam z przedszkola i bawiłam się z dziećmi na podwórku, wołała mnie do domu na obiad. Zawsze zadawałam to samo pytanie - A co jest na obiad? Do tematu podchodziłam dość wybiórczo i gdy padała odpowiedź - Ziemniaki z mięsem - w te pędy biegłam do domu na drugi obiad (wszak w przedszkolu jeden już spałaszowałam), ale gdy w odpowiedzi usłyszałam - Zupa - to wówczas padało z mojej strony słynne w naszej rodzinie - Nie dziękuję, już jadłam obiad w przedszkolu.
Nie lubiłam jeść zup, a wszystko przez to, że wstyd było mi się przyznać, ale wywoływały u mnie bóle głowy. Serio, serio (to chyba ze Shreka)... dopiero po latach przyznałam się mamie, że tak było.
Teraz chętnie zjadam zupy i również je gotuję... często wrzucając do garnka warzywa, które akurat mam w lodówce, dodaję ulubione przyprawy, trochę oliwy i gotowe. A gdy chcę, by zupa była bardziej wykwintna, miksuję na krem... podana z grzankami zazwyczaj wszystkim smakuje :)
Do zupy poniżej wykorzystałam:
2 marchewki
1 korzeń pietruszki
1/4 część korzenia selera (średniej wielkości)
4 ziemniaki
przyprawy: sól, pieprz, majeranek, kurkuma (bez niej ciężko mi się obyć w kuchni, zwłaszcza po lekturze książki o kuchni antyrakowej R. Beliveau), kminek itp.
2 łyżki oliwy z oliwek
Na grzanki:
5 kromek chleba pytlowego
ser edamski
bazylia
Do ozdoby:
uprażone na patelni nasiona dyni i słonecznika
Przygotowanie:

Przygotowanie grzanek:
Na patelni rozgrzewam oliwę. Kładę kromki chleba uprzednio zroszone wodą. Opiekam z jednej strony, następnie przewracam na drugą, kładę ser i czekam aż się on stopi. Muszę siebie pilnować i uważać, by nie zapomnieć o grzankach, bo łatwo się przypalają ;)
W ten oto sposób pyszna zupa - krem gotowa, a co najlepsze prosta i tania, bo z warzyw bez problemu dostępnych w każdym sklepie, o każdej porze roku, co jest ważne zwłaszcza na przednówku, gdy z utęsknieniem liczę dni do nadejścia pysznych młodych warzyw na straganach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz