Wczoraj wieczorem dopadło mnie przeziębienie. Nie daję się, bo koniec tygodnia zapowiada się interesująco, pełen wrażeń i ważnych spotkań. By zwalczyć chorobę, sięgnęłam tradycyjnie po czosnek (również w postaci wcześniej przygotowanego syropu czosnkowego :), propolis i herbatkę imbirową.
Pierwszy raz piłam ją będąc u mojej znajomej w Hamburgu. Wówczas bardzo mi zasmakowała. Jesienią i zimą lubię po nią sięgać. Jest pyszna, zdrowa i niezwykle rozgrzewająca, a przy tym prosta w wykonaniu :)
Potrzebne są:
Świeży korzeń imbiru
Miód
Cytryna
Do szklanki cieplej wody (nie może być za gorąca, by nie zabić zdrowotnych właściwości składników ;) wrzucam kilka plasterków imbiru, dodaję miód i cytrynę wg uznania. Jedni lubią herbatkę bardziej słodką, inni bardziej kwaśną lub pikantną ;)
Rozpoczynam walkę z przeziębieniem :)
A ja myślę, że taką imbirową herbatkę to na co dzień powinno się pić. Bo jest zdrowa, bo jest smaczna.
OdpowiedzUsuńZgadzam się :)
OdpowiedzUsuń