czwartek, 5 lutego 2015

Czerwony makaron tagliolini z ciecierzycą i marchewką

Jak się żyje bez kuchni osobie lubiącej gotować? Hmm... dziwnie. Choć przyznam, że po kilku tygodniach można się przyzwyczaić. W związku z tym, że taki stan uległ akceptacji, po zamontowaniu mojej wymarzonej kuchni, nie wskoczyłam od razu w kuchenne pielesze. Musiałam się z nową sytuacją po prostu oswoić. Powoli przyzwyczaiłam się i raz po raz znowu w kuchni trochę eksperymentuję ;)  A przy okazji świąt zakupiłam sobie nowe kuchenne pozycje i mam nadzieję, że niebawem będę miała możliwość spróbować ugotować coś nowego. 


Tymczasem po baaaaaaaaaardzo długiej przerwie spowodowanej przeprowadzką, brakiem kuchni, a i oswojeniem się z nowym mieszkaniem i obowiązkami, wrzucam krótki i smaczny przepis. Do potrawy tej wykorzystałam gotowy czerwony makaron tagliolini z dodatkiem chili. Przyznaję, że zbierałam się długo, by go przygotować, obawiając się, - jak się okazało potem, zupełnie niepotrzebnie - że nie przypadnie on raczej do gustu naszym córkom, które nie przepadają za pikantnymi potrawami. Któregoś dnia przyciśnięta pod ścianą postanowiłam spróbować. Makaron okazał się być bardzo smaczny z niewielką nutą pikantności. Nie obawiajcie się, jeśli ktoś z Was nie dysponuje takim makaronem. Wystarczy zwykły tagliatelle, który jest jednym z moich ulubionych makaronów. Rzadko, który tak wybornie smakuje z wszelkiego rodzaju sosami - chociażby z takim, jak ten poniżej :) Nie obawiajcie się doprawić go czosnkiem i sporą ilością tymianku - w tym kwi sekret jego smaku :)


Składniki:

1 puszka pomidorów
3 ząbki czosnku
1 marchewka
1 cebula
1/2 szklanki ugotowanej ciecierzycy
tymianek
sól
pieprz
oliwa

Przygotowanie:


Marchewkę kroję w słupki, czosnek rozgniatam i drobno siekam, cebula kroję w piórka. Na rozgrzaną oliwę wrzucam cebulę i czosnek, chwilę duszę. Następnie dodaję pokrojoną marchewkę. Gdy marchewka zmięknie dodaję ciecierzycę, po chwili pomidory z puszki. Doprawiam świeżo zmielonym pieprzem, solą oraz dużą ilością tymianku. Duszę do czasu, aż wszystkie składniki przenikną swoimi smakami, a sos pomidorowy trochę odparuje. 
Na podgrzane talerze wykładam makaron, polewam sosem, posypuję startym serem. 
Et Voila! 


Smacznego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz