sobota, 25 kwietnia 2015

Sernik wg przepisu Anieli Rubinstein * z sosem malinowym na spodzie z ciasta kruchego





Czy Wy też tak uwielbiacie serniki? Jakiś czas temu mąż zrobił mi niespodziankę i przyniósł kawałek sernika z jednej z lepszych restauracji w mieście. Sernik rozpływał się dosłownie w ustach. Delikatny, kremowy, lekki jak puch. Stałam się jego miłośniczką. 
O sernikach krąży opinia, że trudno je upiec. Wymagają niezłej wprawy. A ja zdecydowanie bardziej wolę gotować niż piec, a jeśli już zabieram się do pieczenia, to raczej są to proste ciasta, co do których mam pewność, że wyjdą ;)


Ponieważ jednak podczas Świąt Wielkiejnocy nie może zabraknąć sernika (ok., jak go nie ma też nic się nie stanie), to postanowiłam go upiec. Przejrzałam wiele przepisów w książkach i przede wszystkim w internecie. Pomyślałam, że spróbuję upiec taki właśnie mocno kremowy, choć nieco podobny do tego, który miałam okazję zjeść. Wydawało mi się, że takim sernikiem może być znaleziony w internecie przepis na sernik z białą czekoladą. Jego wykonanie okazało się niemożliwe, z uwagi na fakt braku białej czekolady w pobliskich sklepach w naszej i w sąsiedniej dzielnicy. 
Cóż było robić - należało albo zrezygnować z pieczenia sernika (ser był już zakupiony), albo poszukać innego przepisu. Mój wybór padł na przepis z książki Kuchnia Neli. Co prawda nie spodziewałam się rewelacji - przepis jak na sernik wydawał mi się zbyt prosty. Ale fakt jego nieskomplikowania w pieczeniu i skromna liczba składników wygrała. Teraz pokornie chylę czoła i stwierdzam, że się myliłam. Piekąc sernik, nie będę już raczej szperała w internecie i książkach szukając lepszego przepisu. Wystarczy mi ten i jeszcze stary dobry przepis na sernik biało-czarny, który nieraz pomagałam robić mamie.
Zanim przystąpię do podania przepisu - chciałabym podrzucić Wam kilka praktycznych uwag. Po pierwsze, jeśli zdecydujecie się robić sernik wg tej receptury, polecam Wam, byście od razu przygotowali z podwójnej ilości składników (a i tak może się okazać, że mało dla niektórych łasuchów). Po drugie, jak wiecie nie byłabym sobą, gdybym robiła wszystko zgodnie z przepisami, więc spróbujcie upiec go bez spodu lub np jak ja dajcie na spód ciasto z pokruszonego mazurka (z ciasta kruchego), który połamał się trakcie przewracania blaszki (fotka na poprzednim poście tutaj) i część zużyłam jako spód, a część zjedliśmy do porannej kawy w Wielkanoc z ... tak właśnie, oczy Was nie mylą... z nutellą ;) Tak więc spód z herbatników z masłem pominęłam, tak samo zresztą jak lukier. Wydawało mi się, że może być za słodkie. Użyłam zwykłej małej kwadratowej blaszki do ciasta.

By życie nie było za słodkie, zmniejszyłam nie tylko ilość cukru, ale i przygotowałam sos malinowy. Mówię Wam, serniczek polany takim ciepłym sosem gwarantuje ucztę dla zmysłów podniebienia!

A oto przepis, zaczerpnięty z książki:

"350 g "wiejskiego" białego sera
8 łyżeczek masła
mała paczka wafli
2 jajka
2/3 szklanki (130 g) cukru
esencja waniliowa do smaku
1 łyżeczka soku z cytryny

[...]

Wafle pokruszyć za pomocą wałka: masło roztopić.
Pokruszone wafle oraz masło wymieszać i umieścić w tortownicy w średnicy 22 cm, a następnie masę rozprowadzić w ten sposób, by cienką warstwą pokryło dno i boki tortownicy. Wstawić do lodówki na przynajmniej 30 min, do czasu, aż masło stężeje. [Ten fragment  w wykonaniu omijam].
Piekarnik nagrzać do temperatury 180 stopni C. Ser, jaka, cukier, esencję waniliową oraz sok z cytryny wymieszać, a następnie zmiksować na jednolitą masę. Przełożyć do dobrze ochłodzonej "formy" z wafli i masła. Wstawić do piekarnika i piec ok. 30 minut. Sernik będzie upieczony, gdy poruszywszy tortownicą lub blachą stwierdzimy, że masa zastygła. Powierzchnia powinna być jasnozłota, masa serowa zaś zwiększy swą objętość na tyle, że całkowicie wypełni "formę" z wafla. Sernik odstawić na ok. 20 min w temperaturze pokojowej, by nieco przestygł. Masa z sera trochę opadnie, ale to miejsce wypełnimy lukrem.**

Masa z sera faktycznie nieco opadła, ale zamiast zastosować lukier, polałam sernik sosem malinowym, niezwykle prostym w wykonaniu. Lekko kwaskowy sos i słodycz sernika - idealne połączenie:)

Sos malinowy:
mrożone maliny
cukier brązowy

W rondelku roztopić maliny z cukrem (wg własnego uznania) i chwilę gotować. Następnie przetrzeć przez sito, by pozbyć się pestek. Polać sernik jeszcze ciepłym sosem bezpośrednio na talerzyku przed podaniem. 

Życzę Wam smacznego!





*  Aniela Rubinstein, Kuchnia Neli, Muza SA, Warszawa 2014.
** jw. , str. 301-302.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz