Dziś było już o hummusie, ale obiecałam jeszcze znajomej, że podam mój sposób na mleko kokosowe i kokosanki.
W końcu to blog pisany w mój własny sposób ;)
MLEKO KOKOSOWE:
W temacie mleka, otrzymałam dzisiaj maila, który podniósł poprzeczkę wyżej... muszę kiedyś spróbować zrobić mleko kokosowe bezpośrednio z orzecha kokosowego, jednakże dziś idę jeszcze na skróty, więc potrzebne będą tak naprawdę tylko wiórki kokosowe i woda.
Do blendera wsypuję wiórki kokosowe (ok. 1 szklanki), które zalewam gorącą wodą (tak, by je całkowicie przykryła) i odstawiam na ok. 30 min. (wolę mleko mniej intensywne w smaku). Jeśli chcecie, by było bardziej wyraziste i tłuste, możecie odstawić nawet na kilka godzin.
Po określonym czasie dolewam od jednej do dwóch szklanek gorącej wody i miksuję dość długo. Następnie wylewam zawartość blendera na sito z gazą. W ten sposób uzyskuję mleko, które wykorzystuję do koktajli owocowych (zwłaszcza z dodatkiem ananasa) lub dań typu curry.
KOKOSANKI:
Po tak przygotowanym mleku, pozostaje cała masa wiórek kokosowych, których żal wyrzucać, więc staram się znaleźć dla nich jakieś zastosowanie. Przyznaję lubimy słodkie, więc przygotowuję z nich często proste kokosanki.
A jak to robię? Ubijam jajko z niewielką ilością cukru i mieszam z rozmoczonymi wiórkami. Masy jajecznej nie może być zbyt wiele - ma posklejać wiórki, jeśli damy zbyt wiele, to wyjdzie ona zbyt wodnista i nici z prostych kokosanek. Zazwyczaj jedno jajko wystarczy na szklankę suchych wiórek (pamiętajmy, że po namoczeniu one pęcznieją).
Przygotowaną masę wykładam łyżką na pergamin i wkładam do nagrzanego do 180 stopni piekarnika na ok.15-20 minut i piekę na jasnozłoty kolor.
Nie wiem jeszcze tylko, od czego zależy, że czasem kokosanki bardziej lub mniej się kruszą. Muszę jeszcze nad nimi trochę popracować.
Pozdrawiam poniedziałkowo raz jeszcze:)
Znam tą słomkę!
OdpowiedzUsuńZrobiłam ze świeżego - bardzo intensywne, zdecydowanie fajniejsze niż zrobione z kupionych wiórków.
OdpowiedzUsuń