poniedziałek, 9 czerwca 2014

Domowe pesto



Pierwszy raz miałam do czynienia z pesto (o dziwo!) w Niemczech kilkanaście lat. Zostałam zaproszona między zajęciami na uczelni przez koleżankę na obiad. W drodze do jej domu wskoczyłyśmy na zakupy do marketu, skąd wyniosła w siatce mały słoiczek z czymś zielonym.
Obiad przygotowany w kilkanaście minut zapadł mi w pamięć - pyszny makaron z brokułami podany z pesto. 
Po powrocie do kraju dla biednej studentki, a późnej absolwentki uniwersytetu, pesto dostępne wówczas tylko w sklepie z luksusowymi dobrami miało zawrotną cenę, więc w zasadzie nie gościło na stole. Kiedy poznałam mojego męża, któregoś razu zechciał mi zrobić niespodziankę i przygotował pyszne kanapki z pesto - nie wiedział, że miałam okazję poznać smak tego włoskiego specjału ;) Okazało się, że oboje lubimy ten przysmak. :)

Po latach, ku naszej uciesze, pesto stało się popularne u nas w kraju, a co za tym idzie staniało :) również bazylia w pęczkach nie jest już rarytasem i można ją w sezonie bez problemu zakupić. Oczywiście ten, kto ma ogród może ją sobie sam wyhodować. 
W oryginalnym włoskim pesto są orzeszki piniowe... jak dla mnie trochę za drogie, by używać je na co dzień, więc po lekturach różnych przepisów i porad, zastępuję je czym popadnie, zazwyczaj ziarnami słonecznika, ale z migdałami jest niczego sobie (delikatniejsze w smaku).

Zachęcam Was do przygotowania pesto samemu - nie jest ono wymagające, a zapewniam Was, że smakuje o niebo lepiej niż zwykłe dostępne w sklepie (chyba, że kupicie oryginalne włoskie z wyższej półki ;). Pesto przygotowane w domu jest delikatnie kremowe, bardziej aromatyczne i to od Was zależy, jaki ostatecznie przybierze smak .

No dobrze, czas na konkrety.

Składniki:
2 pęczki bazylii
1 ząbek czosnku (możecie dać więcej, jeśli wolicie bardziej ostry smak, ponieważ chcę, by pesto jadły moje dzieci daję tylko jeden ząbek, dzięki czemu ma ono bardziej łagodny smak)
sery - daję zazwyczaj mniej niż pół kostki twarogu i jakiś ser żółty (ok. 1/3 kostki i najlepiej jeśli będzie to grana padano lub pecorino, ale zazwyczaj jest to zwykły ser żółty typu gouda lub długo dojrzewający typu oleander)
oliwa - ile blender zabierze, ale co najmniej 1/2 szklanki
pół szklanki ziaren słonecznika wcześniej podprażonych (mogą być migdały, orzechy włoskie itp.)
odrobina soli, pieprzu świeżo zmielonego

Wykonanie:

Wszystkie składniki razem miksuję na jednolitą masę. Pod koniec blendowania możecie dodać ziarna i zmielić masę tylko przez chwilę, tak by były wyczuwalne ich kawałki.

Przechowuję w pudełku lub słoiku. Jeśli nie zamierzacie szybko spożytkować pesto, polejcie go z wierzchu warstwą oliwy, wówczas pesto będzie mogło dłużej zachować świeżość.
Dla zaostrzenia smaku, możecie dodać sok z cytryny.

Pesto podaję na grzankach, pysznej świeżej bagietce lub po prostu do makaronu w ramach szybkiego obiadu, albo w jakikolwiek inny sposób na jaki mamy ochotę ;)

Buon apettito!








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz